"Kiedy coś mi się nie udaje, wtedy oddaje się pod opiekuńcze skrzydła Pana Boga. Wiem wtedy, że jest przy mnie, czuję to. Modlę się o to, by żadnemu z zawodników nic się nie stało. Bym umiał cieszyć się ze zwycięstwa i godnie przyjął porażkę. Dziękuję za wszystko Panu Bogu, bo Jemy wszystko zawdzięczam."
Kamil Stoch
Fot. http://sudetyonmymind.wordpress.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz