"Wielu ludzi, zwłaszcza młodych, jest zainteresowanych osobą Chrystusa, lecz poznają go pod postacią, jaka przeniknęła do popkultury: z filmów, musicali, tekstów piosenek. A jest to często Chrystus podobny do Che Guevarry lub Gandhiego, jako ideał i wcielenie określonych wartości. Bez Kościoła, bez sakramentów, bez wymagań moralnych. Naśladować Chrystusa to w pierwszej kolejności otworzyć Ewangelię i posłuchać przepowiadanego o Nim kerygmatu, czyli słowa zbawienia. Wpatrywać się w świadectwo życia tych, których Chrystus zafascynował i którzy Mu się oddali. Lecz nie chodzi tu jedynie o jakiegoś wspaniałego człowieka, ale o Syna Bożego."
ks. Robert Skrzypczak, http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,157,wstancie-chodzmy.html
Fot. Joanna Gadzińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz