"Jezus nigdy nie zostawia człowieka w jego rozczarowaniu i smutku, ale dyskretnie włącza się w tę jego trudną drogę. Może początkowo jest nierozpoznanym pielgrzymem, ale z upływem czasu serce zaczyna pałać i przychodzi odkrycie, że tym towarzyszem drogi jest Jezus. On pozwala najpierw człowiekowi wypowiedzieć to, co go boli i niepokoi. Następnie tłumaczy, skąd bierze się taki stan w życiu człowieka i zachęca do zaufania Bogu. Istnieje zatem wielka potrzeba otwierania się na słowo Jezusa, by wychodzić ze swoich lęków i niepokojów."
bp Adam Bałabuch
Fot. www.misja.info
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz