"Konsekwencją tego, że wierzę, że Jezusa uznaję za Boga, konsekwencją faktu, że głęboko przeżyłem Boże Narodzenie, Wcielenie Syna Bożego, jest świadectwo. Tego świadectwa nieustannie wymagać będą od nas inni, a nade wszystko sam Bóg. Sądy, biczowania, przesłuchiwania, to, o czym dziś mówi Jezus, to ciąg dalszy, to efekt, to konsekwencja podjęcia drogi naśladowania Nowonarodzonego. Perspektywa trudna, wymagająca, ale nie należy się martwić. Skoro to wszystko z powodu wiary, przekonania, że to Dziecię, to prawdziwy Bóg, skoro całe życie jest z naszej strony jednym wielkim zgłębianiem Jego nauki, to nie należy się martwić. On sam pomoże, da natchnienie, stanie w obronie. Skoro opowiadam się za Jezusem, On przyzna się do mnie. Będzie mi Najbliższym, szczególnie wtedy, gdy moi po ludzku najbliżsi powstaną przeciwko mnie, wydadzą mnie, zabiją, gdy będę u nich w nienawiści. On będzie siłą wytrwania, jak był dla św. Szczepana i innych męczenników, świadków."
ks. Wiesław Pietrzak SCJ, http://profeto.pl/komentarze-na-kazdy-dzien/ks-wieslaw-pietrzak-scj,8270.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz